Krzysztof Woźnicki - "ODNALEZIONY po czterech latach..."
Tego samego dnia, we wsi Podrochale, 2 kilometry od Pilawic, znaleziono czerwonego malucha, należącego do Krzysztofa Woźnickiego. Było to około godziny 12:00. Samochód miał uszkodzony prawy bok i rozbitą tylną szybę. Samochód został też okradziony, brakowało bowiem kół i akumulatora. Policja odnalazła jednak świadków, którzy zeznali, że w Nowy Rok, przez cały dzień, samochód Krzysztofa stał we wsi Gawartowa Wola. Maluch miał mieć włączone światła i był otwarty. Miał jednak i szyby i opony na swoim miejscu. Podczas oględzin w samochodzie ujawniono ślady biologiczne. Sochaczewscy policjanci ustalili też, że do wypadku doszło najprawdopodobniej we wsi Szczytno. Na betonowym słupie znaleziono bowiem elementy karoserii malucha Woźnickiego.
Źródła, wykorzystane podczas powstawania materiału:
Sprawa 2Ds 1186/01 Prokuratury Rejonowej w Grodzisku Mazowieckim. |
https://bezprzedawnienia.blogspot.com/2016/08/w-cieniu-fajerwerkow.html